Nastrojowa pocztówka od Natalii, która obudziła moje wspomnienia. Gdy miałam sześć lat, wyjechałam na turnus do sanatorium właśnie do Rymanowa Zdroju. Pamiętam już niewiele: park z pijalnią wód, inhalacje, na które chodziłam do innego sanatorium, rzekę i las oraz charakterystyczne wnętrze budynku sanatorium. Gdybym poszperała z starych zdjęciach, to pewnie znalazłabym czarno-białe zdjęcie małej Agnieszki przed sanatorium. I to na motorze :)
Codziennie zerkam na Pani bloga i już wiem, które kartki wcześniej widziałam, a których nie i są do skomentowania :) I w ten sposób pominęłabym tę pocztówkę, bo wydała mi się znajoma, więc z wielką pewnością powędrowałam dalej, ale coś mnie tchnęło, żeby wrócić :D W sumie nie dziwne, że już ją gdzieś widziałam :) Bardzo się cieszę, że się Pani podoba ! :) U mnie też przywołuje wiele cennych i miłych wspomnień :) Aż warto powspominać :) Pozdrawiam bardzo serdecznie ;)
OdpowiedzUsuń